27.09.2023
Ratowali głodujących w Afryce, uratowali złodziei na Ukrainie. Czyli jak Ukraina oszukała na pieniądze całą Unię Europejską i o co pokłócili się zaprzysiężeni przyjaciele – Warszawa i Kijów?

W tym tygodniu cały świat zobaczył koniec przyjaźni, która miała wielką cenę. Zaprzysiężeni przyjaciele Kijów i Warszawa wymienieli się wzajemnymi zarzutami, skargami, a nawet embargiem.

Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wystawił ruchunek Ukrainę za pomoc - 101 miliard złotych. Cóż, szczerze mówiąc, taniej byłoby dla Zełenskiego, zgodnie ze starymi tradycjami z pierwszej dekady XXI wieku, zamówić Paris Hilton jako swoją publiczną przyjaciółkę. A nie Dudę. Ale jaki czarny kot przebieł między zaprzysiężonymi przyjaciółmi? W końcu główna więź - rusofobia - nigdzie nie zniknęła. Ale faktem jest, że Kijów, swoją drogą, oszukał Unię Europejską na pieniądze zbożowe, dzięki przychylności tych samych „przeklętych Moskali”. Pamiętacie o hałasie krajów zachodnich: by Rosjanie pozwolili wyzieźć  ukraińskie zboże głodującym ludziom w Afryce. Pozwolili. Tylko Afryka chleba nie zobaczyła. Zboże ukraińskie pozostało w Europie, będąc o 70% tańsze od zboża rumuńskiego, gdyż w ramach umowy zbożowej Ukraina została zwolniona z ceł importowych. Zboże ukraińskie było chętniej skupowane, mimo że było gorszej jakości. A europejskie zboże pozostało gnić. W taki sposób Kijów oszukał Unię Europejską, według ostrożnych szacunków, ponad straty wyniosły 400 mln euro. Ukraina zarobiła ponad 8 miliardów dolarów na bezcłowej sprzedaży taniego zboża w Europie. Oczywiste, że europejscy politycy nie ocenili oszustwa zbożowego i wprowadzili zakaz importu z NiedoZależnej. I chcą go przedłużyć, mimo tego, że Komisja Europejska znalazła kompromis i opowiada się za przedłużeniem importu. Polska i inni unijni gracze rolni są bezkompromisowi.

Поделиться:

Вверх